sobota, 30 kwietnia 2011

Rozdział 1. "Nieproszeni goście"

                                                   

'W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit. Nie była to szkaradna, brudna, wilgotna nora, rojąca się od robaków i cuchnąca błotem, ani też sucha, naga, piaszczysta nora bez stołka, na którym by można usiąść, i bez dobrze zaopatrzonej spiżarni; była to nora hobbita, a to znaczy: nora z wygodami...'   
ale to będzie zupełnie inna opowieść..posłuchajcie:

26 kwietnia, wieczór: Ola Z. z tęsknotą wzdycha z deszczowej Barcelony. 'Burza mózgów' jak ją tu pocieszyć? Bez wiary sprawdzam tanie linie lotnicze...a tu niespodzianka, wśród horrendalnych cen biletów ukazała się magiczna liczba, którą moje konto bankowe jest w stanie przyjąć. Udałam się do 'ściany płaczu' i z gotówką w ręku popędziłam z prośbą o pomoc do Harrego, dzięki któremu udało mi się kupić bilety(dzięki H.:*). Niestety samolot odlatuje z Poznania 1 maja przed 10. Jedyny pociąg TLK przyjeżdża o 2.30 w nocy...hmm, no trudno. Tak oto wprosiłam się do Oli, a ona jest wniebowzięta:)

30 kwietnia: prawie spakowana na 10 dni do bagażu podręcznego(max.10kg wymiary 55x40x20), dobrze że letnie ubrania są lekkie. Odprawa on-line odbyta, bilety wydrukowane. Jeszcze tylko szukam przewodników w czytelni, kupuje bilet na pociąg i załatwiam ubezpieczenie z NFZ...i ruszam.

'...W tej historii opowiemy o Bagginsie, którego spotkała przygoda i który zrobił oraz powiedział wiele rzeczy niespodziewanych. Mógł być wskutek tego utracić szacunek sąsiadów, ale zyskał... no, przekonacie się sami, czy coś zyskał w końcu.'